GRY-PLANSZOWE.pl

Skoro jest temat BOLLO do chwalenia się co nabyliśmy to poszedłem za ciosem i zakładam temat alternatywny tj. ostatnio opyliłem bo...

Pandemia - bo suchsza jest do gry solo niż pięty Jezusa po 40 dniowy rajdzie Dakkar po pustyni...
Zona - bo po 18 rozgrywkach nie ma już nic ta gra do zaoferowania, a nic w rozwoju dalszym gry się nie dzieje
Ghost stories - bo mimo świetnych grafik i nie głupiej mechaniki nie chce mi się kontrolować 4 mnichów bo nie lubie takich rozwiązań, a na 1 dostawałem regularnie baty

Może nie co sprzedałem ale co planuje sprzedac na "dniach".
Martwa Zima gra rozdroży.
Wrócilem do gry po 2 latach. Jako największy fan Nemesis i gier z ukrytymi celami, udało mi się ja kupić w niezłej cenie i co? Przypomniałem sobie zasady rozłożyliśmy grę i ta roz;@$&(+ się w 3 turze, tylko nie jak w nemesis spektakularnie czy coś, tylko tak że pozostał okropny niesmak. I przypomniałem sobie dlaczego tą grę sprzedalem 1 raz i dlatego też sprzedam ta grę drugi raz.
Drugi raz już nie zagraliśmy tylko wolałem rozłożyć coś innego.
Root+Plemiona Rzeczne
Bo to gra do grania w stałym składzie najlepiej 4-5 osobowym. No i mam gry które lubię bardziej, w które łatwiej wprowadzić nowego gracza i łatwiej ogarnąć granie dana frakcja. No i też pilnuj nowego gracza grającego frakcja której sam dobrze nie ogarniasz

Kapitalny wątek!
Ma spore szanse, by stać się listą lektur obowiązkowych przed decyzją o zakupie kolejnej gry

Arkham Horror LCG - po pierwszym dobrym wrażeniu przyszła pora na refleksję, że nie stać mnie na zbieranie wszystkiego.

Orzeł i Gwiazda - ponieważ mój przyjaciel bardzo chciał ją mieć a czego się nie robi dla przyjaciół.

Blood Rage - pomimo sympatii do tego tytułu stwierdziłem, że trochę trudno w obecnej sytuacji znaleźć chętnych ludzi do gry.

Cthulhu: Death May Die - bardzo polubiłem tę grę, ale zysk ze sprzedaży poszedł na oszczędności na PS5.

Ja ostatnio sprzedałem Cuba Libre, bo uważam go za najbardziej monotonny i najpłytszy z COINów, KS-owe wersje Greenland i Neanderthal Eklunda, ponieważ za dużo jego gier mam w kolekcji i ograniczam do rozsądnego minimum oraz CO2 - Second Chance, bo pomimo tematu i świetnej oprawy wizualnej, samą rozgrywkę odbierałem jako jednostajną i powtarzalną.

Ostatnio sprzedałem 51 Stan Master Set bo niczym specjalnym nas ta gra nie zauroczyła. To znaczy dostrzegliśmy tutaj kunszt dizajnerki Prezesa, ale zabawa w mielenie surowców i dość upierdliwa obsługa nie budowała tego, czego szukamy w naszych dwuosobowych rozgrywkach, czyli emocji i ciągłego zaangażowania. Być może mechanika budowania silnika nie jest naszą ulubioną. Plus z perspektywy praktycznej, wobec chwilowego braku w sklepach łatwo było pozbyć się gry z półki i zwolnić miejsce na nowe zakupy

Ostatnio na sprzedaż wystawiłem dwie gry:

- Mysthea - bo mimo iż jest to klimatyczne euro-area control to nie udało mi się namówić do tej gry współgraczy.
- Descent 2 - bo nie grałem już długi czas, leży i zajmuje miejsce na półce. Nie liczę nawet, że wyszło by na stół w tym roku, przy tak wielkim zatrzęsieniu nowych gier.

Istanbul BB - grywam głównie w 2os a w tym gronie jest po prostu za luźno. Gra przyjemna i z chęcią bym zostawił, ale niestety mam kryzysk półkowy

Bios Genesis - za rzadko wchodzi na stół, więc muszę przypominać sobie reguły, które są nieintuicyjne i beznadziejnie spisane. Dochodzi do tego festiwal losowości, który czasem potrafi mnie zmęczyć

Madeira - ciekawa mechanika, ale nie na tyle różnorodna by wygrać z innymi euro w kolekcji. Grało się dobrze, ale tylko dobrze.

Komplet pudełkowych dodatków plus troche popleczników Descenta 2, szkoda było aby się kurzył.
W ogranie papierowych kampanii już nie wierzę, zatem niech idzie w świat bawić innego gracza czy kolekcjonera a mnie 'zasponsoruję' inne zakupy

Wciąż na sprzedaż ok 10 pozycji, ale jakoś czasu brakuję by wszystko przygotować i wystawić ofertę.
Nigdy nie brakuję za to czasu na...

This War of Mine - wersja KS; z braku czasu nigdy nie wyjalem z pudelka;
Mage Knight (moja #1 do rozgrywek solo do czasu...az pojawila sie corka na swiecie) - sprzedalem z braku czasu do gry; zostala zastapiona Marvel Champions jako #1 do solo; moze (z pewnoscia) kiedys do niej wroce;

W kolejce do sprzedazy:
- Arkham Horror LCG - lezy na polce w folii - nie wiem czy kkiedykolwiek do tego siade;
- Wladca Pierscieni LCG (podstawka) - zagralem kilka razy, swietna, ale po nabyciu Marvel Champions ma marne sznase na gre.
- Robinoson Crusoe - dla mnie rewelacja - dla zony juz nie; wymaga czasu na rozlozenie, a tego u mnie brak;
- Gears of War - ponownie brak c\ssu na rozgryke
- Baseball Highlights - od momentu jak zainstalowalem apke nie chce mi sie grac w analogowa wersje;

K.

Deep Madness 1 i 2 KS - bo mam wystarczająco dużo innych gier do ogrania po prostu. To dobra gra, niech cieszy innego Gracza który poświęci jej odpowiednią ilość czasu.
Survive Escape from Atlantis z dodatkami - bo nie ma, bo bardzo szukała, bo widziałem że kupującej z dziecmi sprawi ogromną frajdę JUZ, a mojemu Frankowi jeszcze chwilkę zejdzie nim dorośnie (ale Magii i Myszy nie sprzedam )

W kolejce do sprzedaży:
Ghost Stories z oboma dodatkami

Eldritch horror - nie zagrałem ani razu. Po kilku prób podejścia i przeczytania instrukcji utwierdziłem się w tym że nie zniosę tak dużo rzutów kości i losowości. Do tego kolega wciągnął nas w RPG zew Cthulhu i mimo że tam też jest dużo kości to jednak ten otwarty świat i swoboda decyzji jest świetna.

Gugong - bo udało się kupić Gugong Deluxe:)))

W kolejce Viticulture - gra nie podeszła żonie i koledze którzy lubią euro i wino, wczoraj z planszą Toskanii (dzięki Japanczyk) gra nie podeszła mojej głównej grupie planszówkowej. Nie ma ratunku dla niej bo nikomu ta gra się nie podoba.

Zaklinacze - nie podeszlo, karcianka jakich pelno

Wojownicy Podziemi - gra za bardzo dla dzieci

Karczma pod pękatym kuflem - zagrana kilka razy i sie znudzila

Colt Express - zbyt malo funu zeby zaakceptowac tak duza losowac (zazwyczaj gramy w min 4 osoby)

Coimbra - podobnie jak kufel, po kilku zagranych partiach - nuda

Brzdęk! w kosmosie - mam podst brzdeka gdzie dodatki wydaja sie lepsze, mysle ze Diuna tez w jakims stopniu wypelni luke po sf

Azul: Witraże Sintry - najslabsza czesc

Aeon's End - kompletnie nie podeszlo

51. Stan: Master Set - przekladanie surowcow z miejsca na miejsce - za malo funu

Zaginiona Wyspa Arnak.
Ciężko było kupić, w lutym jedyna używka na Olx.
Rozegraliśmy dwa razy i poszła tam skąd przyszła.
Zupełnie nie rozumiem zachwytu.

W planach sprzedaż Posiadłość Szaleństwa, gdy tylko przyjdzie Machina Arcana. Gra imprezowa, do wciągnięcia w świat planszowek. Klimat, klimat, a po za nim pustka. To już chyba Eldritch Horror miał więcej do pokombinowania.

Ta sama sytuacja z Terrors of Londyn, czas sprzedać dalej. Z nim to była dziwna sytuacja. Na początku nie można było się oderwać - jeszcze i jeszcze jedna partyjka, a za chwilę wypalił się kompletnie.

MK i Wojna o Pierścien, oj jak mi ich szkoda. Pomniki, które chyba zostaną z nami już na zawsze. To nic, że tylko kurz zbierają, sa jak klasyki w garażu

Ostatnio sprzedałam:
- Cthulhu: Death May Die - strasznie płaska rozgrywka, nie poczułam klimatu, tylko nudę. Może problem w tym że nie czytałam Lovecrafta, a może oczekiwałam za dużo.
- Kemet - gra odpadła po przeczytaniu instrukcji. Gram tylko solo lub dwuosobowo (z mężem), zgodnie stwierdziliśmy że to gra nie do grania dla nas, nie w 2 osoby.

Planuję sprzedać: Aquatica, Last aurora i Smartphone. Wszystkie gry mnie rozczarowały, liczyłam na ciekawszą rozgrywkę, a dostałam takie średniaki.

bourbon pisze: ↑12 maja 2021, 12:31

Colt Express - zbyt malo funu zeby zaakceptowac tak duza losowac (zazwyczaj gramy w min 4 osoby)

Na czym polega zbyt duża losowość w Colt express?

Nie wiem skąd takie wielkie oczy. Wszędzie w opiniach graczy jest podkreślone że losowość zwiększa się z ilością graczy a cztery osoby to już sporo.

eveni pisze: ↑12 maja 2021, 16:58 Ostatnio sprzedałam:
- Cthulhu: Death May Die - strasznie płaska rozgrywka, nie poczułam klimatu, tylko nudę. Może problem w tym że nie czytałam Lovecrafta, a może oczekiwałam za dużo.

Też sprzedałem ostatnio; ja bym nie wiązał klimatu tej gry z Lovecraftem - to trochę inna bajka.
U mnie zaważyło:
- zgrzyt klimatyczny, za dużo radosnej sieczki jak na świat Lovecrafta
- mało imersyjna mechanika - pomysł z rosnącą pulą kostek wraz z postępem szaleństwa mi się podoba koncepcyjnie, ale nie spina tematycznie

- Osadnicy: Narodziny Imperium - gra zdążyła się ograć, a przy tym wizualnie źle zniosła próbę czasu

- Aquatica- ... bo rozczarowała. Gra na którą czekałem od 1,5 roku okazała się grą nijaką i niedorobioną. Pomysł na na wykorzystywanie kart super ale ktoś zapomniał chyba że na jednym elemencie mechanika gry się nie kończy. 3 partie i wystarczy.
- Lorenzo il Magnifico - ... bo za krótka kołderka.
- Marco Polo - ... bo też za krótka kołderka i kości mnie nie lubią. Nie mam problemów ze słabymi rzutami. Uwielbiam np Stone Age, ale słabe rzuty w Stone Age da się jakoś później nadrobić, w Marco Polo pare złych rzutów i raczej ciężko coś z tym zrobić( zwłaszcza jak za ciężko zarobione wielbłądy, człowiek przerzuca 2 oczka na jedno) . Po za tym gra jakoś nie daje mi poczucia spełnienia. Taka duża mapa, tyle miejsc a ja ledwo parę miast zaliczę.
-Sankt Petersburg z dodatkiem - ... bo się kurzył od paru lat. Gra sprzed epoki, jeszcze żony swojej nie znałem, a gra nie do końca jej się spodobała. Grafika do Everdell czy Yamatai nie ma porównania a i mechanika nieco zardzewiała. Dobrze że mój brat ma swój egzemplarz to w razie czego, będę mógł jeszcze gdzieś zagrać, no i jest BGA.

Mr_Fisq pisze: ↑12 maja 2021, 20:07
Też sprzedałem ostatnio; ja bym nie wiązał klimatu tej gry z Lovecraftem - to trochę inna bajka.
U mnie zaważyło:
- zgrzyt klimatyczny, za dużo radosnej sieczki jak na świat Lovecrafta
- mało imersyjna mechanika - pomysł z rosnącą pulą kostek wraz z postępem szaleństwa mi się podoba koncepcyjnie, ale nie spina tematycznie

- Osadnicy: Narodziny Imperium - gra zdążyła się ograć, a przy tym wizualnie źle zniosła próbę czasu

CDMD w założeniu miało być radosną sieczką a przy tym jest wariacją na temat mitologii Cthulhu.
Jak chcecie klimatu, to nie pod ten adres, tylko seria Arkham Files.

anonim pisze: ↑12 maja 2021, 19:40 Nie wiem skąd takie wielkie oczy. Wszędzie w opiniach graczy jest podkreślone że losowość zwiększa się z ilością graczy a cztery osoby to już sporo.

Wielkie oczy bo poza kartami rund, które się odkrywa na początku rundy i są jawne dla wszystkich nie widzę w tej grze losowości.

Odpowiedziałeś ma mój post, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Na czym polega losowość w Colt express?

Fajny temat, ale chyba warto by było wprowadzić zakaz polemiki, bo zaraz się rozrośnie do rozmiaru utrudniającego czytanie. Przecież o każdej grze można tutaj zacząć dyskusję, a chyba lepszym miejscem są dedykowane wątki? Dlatego może przeklejajcie cytaty do tematów o grach?

Pewnie nie będę oryginalny - sprzedaję gry, które albo nie podeszły (jak widzę potencjał, to daję im max. 3 szanse) albo nie mają szans lądować choć kilka razy w roku na stole (w weryfikacji pomaga mi prowadzenie statystyk).

W ten sposób ostatnio pozbyłem się Last Aurory (po 3 partiach) oraz Rallyman GT (po 2 partiach). W obu przypadkach te gry są dla mnie okej, ale żeby gra "okej" utrzymała się w kolekcji, musi budzić entuzjazm żony lub dzieci (a tutaj tego zabrakło).

Własnie sprzedałem Heroes of Air Land and Sea - bo to zła gra była

japanczyk pisze: ↑13 maja 2021, 09:21 Własnie sprzedałem Heroes of Air Land and Sea - bo to zła gra była

Tylko nie mów tego kupującemu