(Opole) Planszowe Opole
Re: (Opole) Planszowe Opole
Z tego co sprawdzałam jest na pięciu - to byłoby akurat (ja, Marcin, Jacek, Paweł i "Natan"), tylko Paweł musi nam wytłumaczyć
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 mar 2024, 19:45
- Been thanked: 5 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dokładnie o ,,Wojnę,, mi chodziło Adragast ja na tą grę ,,Alicja,, mówie hehe
- piton
- Posty: 3419
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1166 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć.
"znowu w planszeeee mi nie wyszłoooo" ...pewnie znowu mi nie wyjdzie/nie przyjdzie sie a nie pierwszy raz mi nie staje, ma osoba na spotkaniu (parafrazując Marszałka Z.) Niemniej nie przekreślam swoich szans, w kontakcie.
(Jacku, najwyżej podrzucę pudełeczko prywatnie).
"znowu w planszeeee mi nie wyszłoooo" ...pewnie znowu mi nie wyjdzie/nie przyjdzie sie a nie pierwszy raz mi nie staje, ma osoba na spotkaniu (parafrazując Marszałka Z.) Niemniej nie przekreślam swoich szans, w kontakcie.
(Jacku, najwyżej podrzucę pudełeczko prywatnie).
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 mar 2024, 19:45
- Been thanked: 5 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Kurcze mnie też na 90% nie będzie Chyba że coś się zmieni to dam znać, ależ chce mi się grać . W Głe.
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja raczej będę. Chcę przynieść Turbo i Kutną Horę
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
-
- Posty: 2008
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Powinienem się pojawić i przykluczyć. W razie jakby mi coś wypadło napiszę jak najszybciej będzie możliwe, więc proszę śledzić forum do końca (ale tylko na wszelki wypadek). Do jutra.
-
- Posty: 2008
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 mar 2024, 19:45
- Been thanked: 5 times
-
- Posty: 2008
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Nie wiem, czy polibuda czynna w tę środę, ale w każdym razie na mnie nie liczcie z klucznikowaniem. Nie będzie mnie.
Dozo potem. Growego długiego łikendu wszystkim życzę.
Dozo potem. Growego długiego łikendu wszystkim życzę.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 mar 2024, 19:45
- Been thanked: 5 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Mnie też nie będzie od dziś do niedzieli Poznań City u rodzinki. Dużo Weekendowego ogrania Życzę Wam i do Zaś
- piton
- Posty: 3419
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1166 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
Postaram się mocniej niż ostatnio. Najwyżej w najlepszym składzie (we 2) zagramy w małe lajtowe wynalazki.Obiecałem.
(jak nie pyknie ekhem to dam znać)
Re: (Opole) Planszowe Opole
Był plan żeby się pojawić z Nucleum, ale pewnie do 18 się nie wyrobie z jutrzejszymi planami, więc najwyżej pojawię się w przyszłym tygodniu dopiero. Jak bym rzutem na taśmę miał się zjawić to napiszę.
- gafik
- Posty: 3650
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
ja niestety odpadam. może między 18.00 a 19.00 wdepnę na chwilę się przywitać jak czas pozwoli.
-
- Posty: 2008
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Wczoraj dwa stoliki - na jednym stoliku operowanie blisko dna, czyli eurotrójka (Tereska, Marcin, Czarek) budowała podwodne miasteczka, a dwuosobowy wczoraj lajtowy stolik znacząco ubogaciła ukryta 18opcja.
Rozpoczęło się od kulinariów i gotowania zuuupnego - na start jeszcze z Czarkiem. Z Pitonem nie miałem kompatybilnych smaków, gdy ja warzyłem grzybową on warzył pomidorową i odwrotnie. Za to Czarek potrafił zsynchronizować kubki smakowe, raz ze mną, raz z Pitonem, no i zgotował najwięcej.
Potem już w duecie zagraliśmy o mózg - takie zmodyfikowane zombimakao. Trzeba było się zrzucić jak najszybciej z kart plus zrzucanie w jednym ruchu kilku tych samych nominałów karze przeciwnika dodając mu karty. Do tego karty i kość z umiejkami specjalnymi.
Następnie pobiliśmy się na macie w karacie - wojownicza droga tygrysa i smoka; wymiana ciosów i dylematy czy bronić się już teraz i przejąć inicjatywę, czy może przyczaić tygrysa, ukryć smoka, przyblefować i zaskoczyć przeciwnika potem serią ciosów śmiertelnych. Ciężko wyczuć w tych pierwszych partiach jak w to grać, jaką strategię obrać. Piton lepszy w tym karacie - chyba (nie) przeżyłem na własnej skórze aż dwóch fatalitów, aka finiszhim. Jakoś dwa tygodnie temu widziałem gejmplej tej, wierzę, unikalnej na lokalnym podwórku pozycji, a tu, proszę, mogłem ją wypróbować na własnych siniakach. Tytuł ok, z perspektywą na lepiej wraz z nabieraniem doświadczenia i poznawaniem innych aren, tj. innego punktowania. Ciekawe jak by zażarło, na więcej osób (PS. Dziś widzę w jakimś filmiku, że na koniec do punktów też liczą się położone odwróconą stroną białe klocki - chyba tak nie graliśmy?).
Na 4-tą nóżkę (chyba, bo tyle dobrego było, że mogłem się pogubić) weszło, znów oinkowe, wyglądanie wielorybów. Też przyglądałem się temu wcześniej onlajn. I zgodziło mi się z oczekiwaniami - całkiem przyjemny szybki familijniak. Finalnie trzeba zapłynąć łódkami tam, gdzie będzie najmniej i najwięcej ryb, a zbyt mało akcji w grze by to do końca skutecznie rozpoznać. Do tego hocki klocki z przemieszczaniem się po akwenie (możliwość blokowania przeciwnika, wymuszony ruch).
I na koniec starcie dwóch oinkowych gigantów rapu (pablik enemy > maryla) z trudną materią wspólnego komponowania na czas w heyyo. Być może podenerwowaliśmy loopowym bekingtrakiem podwodnych miastowych na stoliku obok, ale żarło lepiej niż ze staszkowego bumboksa*) Znaczy podkład żarł, bo mimo, że bit był basstłusty (jak na taki mały głośniczek), to coś nam nie do końca panczlajny wchodziły. Zabawna gierka na podbicie imprezowego nastroju z dzieciakami. Niezapomniane chwile.
Dobra zabawa wczoraj. Wielkie dzięki, Piton, za uraczenie tyloma unikatowymi perełkami. Joł, szacun na bloku. Mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś się przydarzy, może w nieco szerszym gronie.
Miłego tygodnia wszyscy, yo-yo, yeah.
*) Jakby ktoś z uczestników kiedyś zatęsknił za wczorajszym wieczorem: https://www.youtube.com/watch?v=fjOnafXFJ5c - z pozdrowieniem dla podwodniaków.
Rozpoczęło się od kulinariów i gotowania zuuupnego - na start jeszcze z Czarkiem. Z Pitonem nie miałem kompatybilnych smaków, gdy ja warzyłem grzybową on warzył pomidorową i odwrotnie. Za to Czarek potrafił zsynchronizować kubki smakowe, raz ze mną, raz z Pitonem, no i zgotował najwięcej.
Potem już w duecie zagraliśmy o mózg - takie zmodyfikowane zombimakao. Trzeba było się zrzucić jak najszybciej z kart plus zrzucanie w jednym ruchu kilku tych samych nominałów karze przeciwnika dodając mu karty. Do tego karty i kość z umiejkami specjalnymi.
Następnie pobiliśmy się na macie w karacie - wojownicza droga tygrysa i smoka; wymiana ciosów i dylematy czy bronić się już teraz i przejąć inicjatywę, czy może przyczaić tygrysa, ukryć smoka, przyblefować i zaskoczyć przeciwnika potem serią ciosów śmiertelnych. Ciężko wyczuć w tych pierwszych partiach jak w to grać, jaką strategię obrać. Piton lepszy w tym karacie - chyba (nie) przeżyłem na własnej skórze aż dwóch fatalitów, aka finiszhim. Jakoś dwa tygodnie temu widziałem gejmplej tej, wierzę, unikalnej na lokalnym podwórku pozycji, a tu, proszę, mogłem ją wypróbować na własnych siniakach. Tytuł ok, z perspektywą na lepiej wraz z nabieraniem doświadczenia i poznawaniem innych aren, tj. innego punktowania. Ciekawe jak by zażarło, na więcej osób (PS. Dziś widzę w jakimś filmiku, że na koniec do punktów też liczą się położone odwróconą stroną białe klocki - chyba tak nie graliśmy?).
Na 4-tą nóżkę (chyba, bo tyle dobrego było, że mogłem się pogubić) weszło, znów oinkowe, wyglądanie wielorybów. Też przyglądałem się temu wcześniej onlajn. I zgodziło mi się z oczekiwaniami - całkiem przyjemny szybki familijniak. Finalnie trzeba zapłynąć łódkami tam, gdzie będzie najmniej i najwięcej ryb, a zbyt mało akcji w grze by to do końca skutecznie rozpoznać. Do tego hocki klocki z przemieszczaniem się po akwenie (możliwość blokowania przeciwnika, wymuszony ruch).
I na koniec starcie dwóch oinkowych gigantów rapu (pablik enemy > maryla) z trudną materią wspólnego komponowania na czas w heyyo. Być może podenerwowaliśmy loopowym bekingtrakiem podwodnych miastowych na stoliku obok, ale żarło lepiej niż ze staszkowego bumboksa*) Znaczy podkład żarł, bo mimo, że bit był basstłusty (jak na taki mały głośniczek), to coś nam nie do końca panczlajny wchodziły. Zabawna gierka na podbicie imprezowego nastroju z dzieciakami. Niezapomniane chwile.
Dobra zabawa wczoraj. Wielkie dzięki, Piton, za uraczenie tyloma unikatowymi perełkami. Joł, szacun na bloku. Mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś się przydarzy, może w nieco szerszym gronie.
Miłego tygodnia wszyscy, yo-yo, yeah.
*) Jakby ktoś z uczestników kiedyś zatęsknił za wczorajszym wieczorem: https://www.youtube.com/watch?v=fjOnafXFJ5c - z pozdrowieniem dla podwodniaków.
- piton
- Posty: 3419
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1166 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
Czarek und Gafik - jak chcecie grać w Nucleum to z mało-o-ogarniętymi pogram w drobnicę.
Będę (najpewniej) 17:15 - mogę albo w 18 ix ix albo małe-sprytne z J_G. Parcia brak (chyba, że na niegranie w euro).
Będę (najpewniej) 17:15 - mogę albo w 18 ix ix albo małe-sprytne z J_G. Parcia brak (chyba, że na niegranie w euro).
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem